Fontanna

Srutututu

Srutututu siedział na fontannie i bawił się z innymi chochlikami.

Roxane Twilight

Weszłam na dziedziniec z szerokim uśmiechem. Zobaczyłam fontannę, a na niej chochliki, westchnęłam.

Srutututu

Chochliki przylecialy do Roxane.
- Czesc, Roxane - powiedzialy razem.

Roxane Twilight

-Siema-uśmiechnęłam się do nich szeroko-Jak miło spotkać kogoś, kto jeszcze docenia dobrą zabawę!

Srutututu

- Cieszymy sie jeszcze bardziej od ciebie - powiedzial Srutututu, ciagnac Roxane za wlosy. - Fajny masz szalik.

Roxane Twilight

-Dzięki. Słodki jesteś-podrapałam chochlika za uchem-To okropne, że nie możecie psocić w Hogwarcie. Tu jest tak nudno...

Srutututu

- Dlaczego masz takie wielkie oczy? - spytal Srutututu.

Huba buba

-Łiiii! - zaczął wrzszczec Huba buba i zdemolował resztki fontanny

Roxane Twilight

-Nie są wielkie-wyjęłam z torby lusterko i przejrzałam się w nim.

Srutututu

- Jak nie, jak tak? - zdziwil sie Srutututu. - I takie niebieskie, jak moze posrodku ocenu!

Roxane Twilight

-Magia-zaśmiałam się-A co tam u was słychać? I gdzie jest Huba Buba?

Srutututu

- Huba buba zabladzil posrod wirow powietrza. Gdzies go znioslo i pewnie teraz nie moze wrocic z powrotem, bo nie pamieta drogi.

Roxane Twilight

-To może leć mu pomóc?-wyciągnęłam z torby zapalniczkę oraz papierosy i zapaliłam jednego.

Srutututu

- Lepiej nie, bo wtedy i ja zabladze. Co to wtedy bedzie? - Srutututu przerazil sie to wizja.
Zabral Roxane paczke, wysypal ze srodka wszystkie papierosy i zaczal je ze soba sklejac.

Roxane Twilight

-Ej!-krzyknęłam na chochlika-Co ty robisz?!