Haloween

John Silver

Nad jeziorem, przy świetle księżyca. Dla zakochanych romantycznie, dla tajemniczych tajemniczo. Napoje wbite w piach, przy linii lasu kolorowe lampiony zawieszone w powietrzu, malownicza sceneria. Miłej imprezy.

Roxane Twilight

Weszłam na imprezę w odsłoniętym stroju czarownicy
-Ale tu drętwo-skrzywiłam się.

John Silver

wiem ale znasz zaklęcia dekorujące?-mówiąc to przypomniał sobie zaklęcie
STRACHURELLA-powiedział a dekoracje były straszne

Roxane Twilight

Westchnęłam i włączyłam płytę Fatalnych Jędz.

John Silver

wrzucił na stół ognistą

Roxane Twilight

-Tej imprezie nawet ognista nie pomoże-usiadłam na stole.

John Silver

no-przytaknął -mało ludzi

Alice Twilight

Wpadłam na imprezę
-Super, dręto tu jak w domu mojej ciotki - wyznałam patrząc

Roxane Twilight

-Jeszcze gorzej-mruknęłam do siostry-I jak się bawić w takim towarzystwie?-powiedziałam wymownie patrząc na Johna.

Alice Twilight

-Uch, załamka - mruknęłam patrząc wymownie na Johna

Roxane Twilight

-Co powiesz na... Ognisko?-wyjęłam swoją zapalniczkę.

Alice Twilight

-Zapalniczka w twojej ręce to duuże zuo - powiedziałam patrząc na trzymaną zapalniczkę przez Roxane

Roxane Twilight

-Tak...-Zapaliłam ją. Zawsze fascynowałam się ogniem, więc nigdy nie rozstawałam się z zapalniczką-Bardzo duże zuo.

Alice Twilight

-Tam tarar raraaaraam - zaczęłam nucic piosenkę

Roxane Twilight

-Teraz patrz-szepnęłam tak, że John tego nie usłyszał. rozpięłam dekolt, schowałam zapalniczkę i podeszłam do Ślizgona-Lubisz ładne dziewczyny?-spytałam go uśmiechając się uwodzicielsko.